wtorek, 21 kwietnia 2015

Ao no exorcist Rozdział VI część II

Haru dalej siedział na ziemi pogrążony w medytacji, zerwał się na równe nogi dopiero gdy Shima podszedł do drzwi, udając opanowanego i nie przejętego daną sytuacja
  • Hehe napięcie jak w horrorze. Powiedział z uśmiechem, otworzył drzwi i po czym szybko je zatrzasnął, dodając. – chyba się nie wyspałem przed chwilą widziałem…
  • TEŻ GO WIDZIELIŚMY!. Wykrzyknęli.
Drzwi zostały rozwalone, Shima cudem odskoczył za framugi ukazała się przerażająca twarz demona, cały był pozszywany tylko z rozcięcia na głowie widniały szczęki, tuż koło głowy miał wielkie wybrzuszenie, jakby drugą głowę lecz całą pozszywaną, bez twarzy, kroczył na czterech rekach i parze kopyt. Niespodziewanie wybrzuszenie wybuchło ochlapując ich. W strzępach skóry która pozostała widniał drugi łeb potwora.
  • Co to jest? Spytał Rin chwytając się za pobrudzoną koszule.
  • To wydzielina ghula. Powiedziała przerażona Izumo.
Nagle wszyscy oprócz Rina i Haru zaczęli kaszleć, Shiemi krzyknęła do małego zielonego ludzika siedzącego na jej ramieniu,
  • Ni daj mi pnącze!!!
Z brzucha małego stworka wyrosło gigantyczne pnącze odgradzając ich od demona.
  • Brawo Moriama, ale to jeszcze nie koniec. stwierdził Suguro
Demon wił się i szarpał walcząc z rośliną, po chwili rozdzielił się na dwie części z rannej strony wyrosły od razu nowe kończyny, bestia uderzyła z podwójną siłą
  • Dość żwawy jak na trupa. Stwierdził Rin
  • Ghule w ciemnościach nabierają na sile. Powiedział Bon
Shiemi opadła na kolana, słabnąc z każdą chwilą. Rin widząc to ukląkł koło niej pytając przerażony
  • Shiemi co ci jest?
  • To przez tę wydzielinę, tobie nie przeszkadza? Powiedziała Izumo
Nie odpowiedział jej, chwycił za telefon i zadzwonił do brata.
  • Odbierz…odbierz… nie odbiera.
  • Jeżeli Moriama opadnie z sil pnącze zniknie. Powiedział Bon. – będzie po nas.
Rin podszedł do pnączy
  • Wywabie go stąd, wy wiejcie powiedział i zaczął się przeciskać przez pędy.
  • Co co ty robisz idioto. Krzyknął Suguro
Chłopak mu nie odpowiedział ruszył korytarzem odciągając jedną połowę. Wszyscy zamarli nasłuchując lecz po chwili ciszy usłyszeli potworny ryk była to druga połowa demona która nie przestawała nacierać, Shima przestraszony spytał.
  • To co robimy?
Niespodziewanie z rany na plecach demona wyskoczyło 5 wielkich jak dłoń pająków. Wszyscy cofnęli się do ściany.
  • Co to jest! Wykrzyczała Kamiki
  • To demoniczne pająki ich ukąszenie zabija. Wyjaśnił Konekomaru
Pierwszy z nich od razu rzucił się na Izumo, Haru bez chwili zwłoki wyjął karteczke wykrzykując.strażniku bram lucyfera przybądź. Po chwili zmaterializował się cerber który zaatakował owada. Wszyscy byli w szoku widząc chowańca który zabił kolejne pająki
  • Łał co to jest!. Wykrzyczał Shima
  • Mój chowaniec, ale chyba mamy większe problemy, cerber jest za duży by się do niego dorwać możemy go użyć gdy się tu przebije ale nie wiem czy będzie wystarczająco silny by go pokonać.
  • No co ty to cerber. Powiedział uradowany Shima
  • Co z tego mam go od dziś jeszcze nad nim dobrze nie zapanowałem, im lepszy demon tym więcej czasu trzeba na jego oswojenie. To mówiąc krzyknął. – przepadnij, demon zniknął w oparach siarki.
  • No to jesteśmy w kropce, zaraz do nas dotrze, a my nie mamy nic by go powstrzymać. Powiedział załamany chłopak z różowymi włosami.
  • Mam pomysł zabijmy go pieśniami. Powiedział Bon
  • A znasz jego zgubny wers?. Spytał lekko poirytowany Konekomaru
  • Nie ale zgubne wersy ghuli zapisane są w ewangelii św Jana, nauczyłem się już wszystkich więc jeśli je zarecytuje to może trafie.
  • Wszystkich to ponad 20 rozdziałów!!! wydusił Haru.
  • dokładnie 21. Poprawił go Konekomaru. – znam jeden pomogę ci.
  • Poczekajcie jeśli zaczniecie recytować to on was zaatakuje!. Stwierdziła Kamiki wskazując w stronę potwora.
  • Ja się nim zajmę, będę was osłaniał. Powiedział Haru
  • jak?. spytali
  • Postaram się go trochę odciągnąć od was na tyle byście mogli recytować
  • Co? kolejny odciąga zaraz stracimy i ciebie nawet nie wiemy czy Okumura jeszcze żyje po wcześniejszej próbie. Powiedział Suguro
  • Nie zamierzam was prosić o zgodę. powiedział znikając w plątaninie roślin.
  • Dobra zaczynamy. Chłopak usiadł po turecku i zaczął recytować fragmenty z bibli.
tymczasem Haru przedzierał się przez grube pędy pnącza, zaszedł demona od tyłu który tylko wyczuł zapach człowieka, z niespodziewaną siłą zaczął atakować, Haru zrobił unik w ostatnim momencie unikając jego szponów, nędzny człowieku usłyszał naglę jego głos, jak śmiesz próbować mnie atakować, jego słowa go zatkały jak to możliwe że go rozumie? Może to jakaś telepatia między demonami?. Tę rozmyślania przypłacił by życiem gdyby w ostatnim momencie nie uskoczył,
  • Więc chcesz zemną rozmawiać to pogadajmy. Chłopak w jednej chwili zmienił się w ridera. choć tu klaunie.
Potwor przestraszył się i cofnął kilka kroków. Aaach riderze piekielny zdrajco, nasz pan cię oczekuje.
  • Niech się wypcha nie służę nikomu i niczemu wracaj skąd przybyłeś.
Po tych słowach uderzył go z całej siły w klatkę piersiową demon przebił się do następnego pomieszczenia. Rider pewien że już po nim ruszył korytarzem którym wcześniej uciekał Rin. Po chwili dotarł do wielkiej ciemnej piwnicy w którym znajdowały się bezpieczniki na środku pomieszczenia stał Rin pokryty błękitnymi płomieniami który stał jak wryty rozmawiając z nauczycielem przywoływania Igorem Neuthausem.
  • O te płomienie mi chodziło, pokaż mi tę moc synu szatana! Wykrzyczał
Na te słowa druga połowa demona zaczęła szarżować na chłopaka który skoczył w powietrzu i wbił miecz w jego głowę demon zajął się błękitnym płomieniem i spłonął na popiół, mężczyzna spojrzał na wejście w którym stał rider, z przestrachem zniknął w cieniu, Haru ochłonął i zmienił się znów w człowieka, widział tą dzikość w jego oczach, niedługo jego moc będzie zbyt potężna by mógł ją utrzymać w tajemnicy wtedy będzie musiał wykonać zadanie czyli zabić Okumure Rina. Chłopak nie ukrywał się w cieniu chciał sprawdzić co zrobi bękart szatana gdy się zorientuje że został zauważony. Rin włączył prąd i kierował się w stronę drzwi, gdy zobaczył Haru stanął jak wryty
  • C…co ty tu robisz?
  • Przyszedłem sprawdzić czy jeszcze żyjesz. Co to było ten niebieski blask?
  • To…to…trudno wyjaśnić hehe.
  • Doprawdy?. Spytał z lekkim uśmiechem na ustach. – nieważne idziemy trzeba dołączyć do reszty.
Rin ze strachem podążył za przyjacielem, jeśli go widział? Jeśli tak to co z tym zrobi? Powie innym? Te pytania dręczyły go przez całą drogę korytarzami, gdy weszli do pomieszczenia w którym zostawili przyjaciół spostrzegli demona trzymającego Bona za głowę w powietrzu a wokół nich leżeli nie przytomni przyjaciele, Suguro dalej recytował cytaty, Haru bez chwili zwłoki ruszył do przodu i korzystając z siły o raz własnego ciężaru popchnął demona który niesiony jego demoniczną siłą uderzył o ścianę, gdy tylko podniósł się z ziemi ruszył na swego napastnika w tym momencie padły ostatnie słowa pieśni którą recytował Bon demon znikł w ciemnym dymie. Okumura wraz z kolegami pomógł podnieść innych z ziemi. Niespodziewanie z szybu wentylacyjnego wyskoczył Mephisto z uśmiechem na ustach wykrzyczał
  • Brawo moi drodzy
  • Dyrektor!!! co tu się dzieje?
  • Hmm myślicie że jakieś podrzędne demony dostały by się tu bez mojej wiedzy. Ten obóz był waszym egzaminem na Exwire. Cały czas byliście pod obserwacją nauczycieli ocenie was gdy przeczytam ich raporty, czekajcie więc na wyniki.
Gdy kierował się do drzwi rzucił szeptem do Haru. – mamy do pogadania. To mówiąc wyszedł a z kryjówek z ścian, z szaf a nawet spod paneli podłogowych wyszli egzorcyści i poszli w ślady dyrektora. Haru nie mógł uwierzyć w to co się stało czemu się nie zorientował że jest obserwowany, jedno jest pewne nadeszły czarne chmury

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz